Estoński CIT w Polsce
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział wprowadzenie w Polsce tzw. „podatku estońskiego”. Rozwiązanie to odnosi do sposobu opodatkowania generowanych przez firmy zysków. Resort finansów przewiduje, że przedsiębiorcy będą mogli z niego korzystać już od 2021 r.
Na czym polega estoński CIT?
Koncepcja podatku estońskiego zakłada, że podatek nie jest od razu odprowadzany od wypracowanego w danym roku zysku, a dopiero w momencie, w którym zysk ten wypłacony (wyprowadzony poza spółkę), np. w formie dywidendy dla udziałowców / akcjonariuszy. Innymi słowy: dopóki zyski pozostają w firmie (i są przeznaczane na jej rozwój oraz inwestycje), podatek nie jest odprowadzany.
Do najważniejszych zalet podatku zaliczany jest pozytywny wpływ na sposób finansowania przedsiębiorstwa; podatnik może w całości korzystać z własnego kapitału, a nie z kapitału pożyczanego. Doświadczenia innych państw pokazują, że wskutek wprowadzenia rozwiązania rodzime firmy rozwijały się znacznie szybciej, a ponadto wiele podmiotów zrezygnowało z prowadzenia tzw. „agresywnej optymalizacji” podatkowej. Następował dodatkowo znaczny wzrost zatrudnienia.
Jak jest teraz?
Zgodnie z ustawą CIT, podatnik zapłacić musi podatek od osiągniętego zysku, niezależnie od tego, na jaki cel ten zysk przeznaczy. Podatek trzeba zapłacić w sytuacji, gdy zostaje on wypłacony udziałowcom, ale także wtedy, gdy zysk pozostanie w przedsiębiorstwie (i przeznaczony zostanie np. na reinwestycje).
Podatek opłacany jest w formie zaliczek (miesięcznych lub kwartalnych) w trakcie całego roku; ostateczne jego rozliczenie następuje w składanej po zakończeniu roku podatkowego deklaracji.
Jak będzie od 2021 roku?
Przedstawiciele rządu zapowiadają, że firmy pragnące skorzystać z estońskiego CIT nie będą musiały płacić miesięcznych lub kwartalnych zaliczek na podatek dochodowy, ale także nie będą także zobowiązane do dokonywania rocznych rozliczeń. Ministerstwo Finansów wskazuje, że rozwiązanie to w znacznym stopniu zredukuje obowiązki administracyjne i sprawozdawcze przedsiębiorców, m.in. poprzez brak konieczności prowadzenia rachunkowości podatkowej. Skróceniu ulegnie czas potrzebny na rozliczenie podatku.
Pod uwagę brane są dwie możliwości zastosowania estońskiego CIT. Pierwszy model, zwany „pełnym” przewiduje opodatkowanie wyłącznie wypłacanych przez spółkę zysków. Drugi model polegać ma na stworzeniu specjalnego funduszu (rachunku) inwestycyjnego; odpisy na taki rachunek podatnik będzie mógł zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów. W drugim przypadku podatnik zobowiązany jednak będzie do prowadzenia klasycznych rozliczeń dla celów CIT, tak ja ma to miejsce do chwili obecnej.
Kto będzie mógł skorzystać?
Z zaproponowanych rozwiązań skorzystać będzie mogła znaczna część małych i średnich przedsiębiorców prowadzących działalność w formie spółki kapitałowej (czyli z ograniczoną odpowiedzialnością lub akcyjnej). Podatnik musiał będzie w sposób łączny spełnić szereg warunków:
- jego przychody w danym roku podatkowym nie przekroczyły kwoty 50 mln zł,
- udziałowcami spółki są tylko i wyłącznie osoby fizyczne,
- sama spółka nie posiada udziałów w innych podmiotach,
- podatnik zatrudnia minimum trzech pracowników, nie wliczając w to udziałowców,
- wartość przychodów z działalności operacyjnej (np. produkcji) przewyższa wartość tzw. przychodów pasywnych,
- spółka będzie musiała wykazać poniesienie nakładów inwestycyjnych.
Rządowe szacunki wskazują, że – biorąc pod uwagę kryterium przychodowe – z rozwiązania będzie mogło skorzystać blisko 97% spółek kapitałowych w Polsce. Biorąc zaś pod uwagę kryterium odnoszące się do statusu udziałowców (osoby fizyczne), z estoński CIT wprowadzić będzie mogło ok. 200 tys. firm.
Z rozwiązania nie będą zatem mogli skorzystać drobni przedsiębiorcy (osoby fizyczne), prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą (są oni podatnikami PIT), ale także wspólnicy spółek osobowych (np. spółek komandytowych).
Według wstępnych założeń, z estońskiego CIT korzystać będzie można przez okres 4 lat. Będzie można go jednak wydłużyć o kolejne 4 lata, jeśli czwartym (ostatnim roku) korzystania z rozwiązania podatnik nadal spełnia wymienione wyżej kryteria.
Przewidywane koszty wprowadzenia tego rozwiązania w Polsce to ok. 5 miliardów zł. Wskazane zmiany, według szacunków, maja doprowadzić do utworzenia ok 120 tys. nowych miejsc pracy do roku 2021.
Estonia wzorem dla innych państw
MF wskazuje, że w Estonii w ciągu trzech lat od wprowadzenia rozwiązania stopa inwestycji wzrosła o ok. 17 punktów procentowych (p.p.). W tym samym czasie sam wzrost inwestycji był o blisko 40 p.p. szybszy niż w innych państwach z regionu. Zadłużenie przedsiębiorców z tytułu zaciąganych pożyczek spało natomiast o 17 p.p. Korzystny efekt wprowadzonego rozwiązania najbardziej widoczny był w dobie kryzysu gospodarczego z roku 2008; aż 99% estońskich przedsiębiorców potwierdziło, że rozwiązanie pomogło im w przetrwaniu załamania.
Rozwiązania zbliżone do estońskiego wprowadzono m.in. w Gruzji i na Łotwie, ale także w Niemczech i Szwecji[1].
[1] Źródła:
- Rewolucja w podatkach firm czyli estoński CIT, https://www.gov.pl/web/finanse/rewolucja-w-podatkach-firm-czyli-estonski-cit [dostęp: 22.06.2020 r.],
- Estoński CIT w Polsce. Morawiecki podał szczegóły, https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/1483696,estonski-cit-morawiecki-szczegoly.html [dostęp: 22.06.2020 r.],
- Nowy pomysł rządu: estoński CIT. Kruczki, zmyłki i pułapki. Wszystko, co wiemy na ten temat, https://wyborcza.biz/biznes/7,147768,26043345,nowy-pomysl-rzadu-estonski-cit-kruczki-zmylki-i-pulapki.html [dostęp: 22.06.2020 r.]