Benchmarking lokalny czy z danymi zagranicznymi?
- Wysłane przez Patrycja Szewczyk
- Kategorie Ceny transferowe
- Data 17 czerwiec
Ceny transferowe to jeden z najczęstszych obszarów zainteresowania organów podatkowych – zarówno w Polsce, jak i na świecie. Istotnym elementem obrony rynkowego charakteru transakcji pomiędzy podmiotami powiązanymi jest tzw. benchmarking, czyli analiza porównawcza. Pytanie, z którym często mierzą się podatnicy i doradcy, brzmi: czy należy stosować dane lokalne (np. z rynku polskiego), czy można wykorzystać dane zagraniczne?
Czym jest analiza porównawcza?
Analiza porównawcza to badanie, czy warunki transakcji zawartej między podmiotami powiązanymi są zgodne z warunkami, które zaakceptowałyby niezależne podmioty działające na rynku. W praktyce polega to na:
- dobraniu grupy porównywalnych podmiotów (np. firm z tej samej branży, o podobnej skali działania),
- analizie danych finansowych tych firm (np. marży operacyjnej, wskaźnika EBIT/Net Sales),
- porównaniu wyników do badanego podmiotu i ocenie, czy mieści się on w akceptowalnym przedziale rynkowym (np. interkwartylowym).
Lokalne vs. zagraniczne dane
Wytyczne OECD stanowią, że należy dążyć do maksymalnej porównywalności warunków rynkowych. Oznacza to m.in., że: dane lokalne są preferowane, jeśli odzwierciedlają rynek, na którym działa podmiot analizowany, dane zagraniczne mogą być stosowane, jeśli lokalne dane nie są dostępne lub są niewystarczające.
Polskie przepisy nie nakładają formalnego obowiązku stosowania wyłącznie benchmarków lokalnych, ale wskazują na konieczność dbałości o porównywalność ekonomiczną. W praktyce oznacza to, że jeśli transakcja odbywa się na rynku polskim, to oczekiwany jest benchmark z rynku polskiego, o ile tylko możliwe jest pozyskanie wiarygodnych danych.
Stanowisko fiskusa – czego oczekują organy podatkowe?
W ostatnich latach obserwujemy rosnącą szczegółowość kontroli w zakresie cen transferowych, zwłaszcza w odniesieniu do jakości analiz porównawczych. Organy podatkowe:
- preferują dane z rynku lokalnego, argumentując to specyfiką otoczenia prawnego, kosztowego i rynkowego,
- dopuszczają dane regionalne lub zagraniczne, ale wymagają konkretnego uzasadnienia ich użycia,
- kwestionują benchmarki wykonane na danych z krajów niespójnych ekonomicznie z Polską (np. z USA, Indii),
- analizują nie tylko wskaźniki finansowe, ale też pełną ścieżkę selekcji podmiotów porównywalnych (m.in. kryteria, filtry, baza danych).
Kiedy dopuszczalne (i uzasadnione) są dane zagraniczne?
W wielu przypadkach zastosowanie danych spoza Polski jest nie tylko dopuszczalne, ale wręcz nieuniknione, np. gdy:
- przedmiot transakcji jest niszowy lub unikalny (np. technologie, licencje, know-how),
- dana branża w Polsce nie ma wystarczającej liczby porównywalnych podmiotów,
- transakcja ma charakter międzynarodowy (np. rozliczenia w ramach centrów usług wspólnych, opłaty licencyjne, wsparcie informatyczne),
- benchmarking dotyczy spółki dominującej zlokalizowanej poza Polską, a działalność ma charakter regionalny.
W takich przypadkach organy akceptują benchmarking regionalny (np. CEE: Polska, Czechy, Węgry, Słowacja, Rumunia), o ile zostanie dobrze uzasadniony.
Najczęstsze błędy w analizach porównawczych
Choć benchmarking jest jednym z najważniejszych elementów dokumentacji cen transferowych, w praktyce wciąż popełniane są błędy, które mogą skutkować zakwestionowaniem całej analizy przez organy podatkowe. Wiele z nich wynika z pośpiechu, niedostatecznego doświadczenia lub błędnych założeń metodologicznych. Poniżej przedstawiamy najczęstsze uchybienia, które warto wyeliminować już na etapie przygotowywania dokumentacji TP:
- Brak uzasadnienia wyboru danych zagranicznych – podatnicy nie tłumaczą, dlaczego zrezygnowali z benchmarku lokalnego; brak wyjaśnienia może zostać potraktowany jako brak należytej staranności.
- Zbyt szeroka selekcja branżowa – łączenie firm z różnych sektorów (np. IT i marketing) prowadzi do zafałszowania wyników i spadku porównywalności.
- Użycie danych historycznych bez aktualizacji – benchmarki wykonane na podstawie danych sprzed 5–7 lat są najczęściej odrzucane; fiskus oczekuje aktualności i odzwierciedlenia bieżących warunków rynkowych.
- Brak dokumentacji filtrów i kryteriów wyszukiwania – podatnik nie dokumentuje, jak doszło do wyboru podmiotów porównywalnych, co uniemożliwia ocenę poprawności analizy w czasie kontroli.
Podsumowanie – co zatem „akceptuje” fiskus?
Po przeanalizowaniu przepisów, wytycznych OECD, stanowisk organów podatkowych i praktyki rynkowej, nasuwa się pytanie: jakie benchmarki są rzeczywiście akceptowane przez fiskusa? Czy wystarczy spełnić formalne wymogi, czy potrzebne jest coś więcej?
Odpowiedź nie jest zero-jedynkowa. Kluczowa okazuje się jakość, logika i kompletność analizy. Organy podatkowe nie narzucają sztywno stosowania wyłącznie danych lokalnych – dopuszczają też dane zagraniczne, ale tylko pod określonymi warunkami. Dlatego warto pamiętać, że skuteczny benchmarking to nie tylko wyszukiwanie liczb, lecz przede wszystkim spójna argumentacja oparta na realiach biznesowych i rynkowych.
Poniżej najważniejsze zasady, którymi warto się kierować:
- dane są porównywalne ekonomicznie,
- wybór jest logicznym następstwem dostępnych danych rynkowych,
- cały proces jest przejrzysty i dobrze udokumentowany.
Najistotniejsze nie jest to, czy dane są lokalne, czy zagraniczne – ale czy są uzasadnione w kontekście konkretnej transakcji i czy potrafimy tego bronić przed organami podatkowymi.
Chcesz wiedzieć, czy Twój benchmarking jest zgodny z oczekiwaniami fiskusa? Zawsze warto przeprowadzić recenzję analizy porównawczej, zanim trafi ona do dokumentacji TP lub formularza TPR. To niewielki koszt, który może oszczędzić wielu problemów przy kontroli.
Patrycja Szewczyk
Partner LTCA. Praktyk i ekspert z zakresu cen transferowych. Doświadczenie zawodowe zdobywała w renomowanych kancelariach prawnych i podatkowych. Obecnie koncentruje się na doradztwie z zakresu podatku dochodowego od osób prawnych ze szczególnym uwzględnieniem zagadnień dotyczących cen transferowych. Doświadczenie zawodowe zdobywała uczestnicząc przy realizacji licznych projektów w zakresie sporządzania dokumentacji podatkowej dla spółek z branży przemysłowej, budowlanej, finansowo – ubezpieczeniowej, IT, transportowej oraz marketingowej. Dotychczas zarządzała projektami w zakresie sporządzania analiz danych porównawczych, polityk cen transferowych i dokumentacji podatkowej, również w kontekście zmian przepisów po 1 stycznia 2017 roku. Autorka licznych publikacji z zakresu prawa podatkowego zwłaszcza w zakresie ustawy prawa podatkowego od osób prawnych. Włada biegle językiem angielskim.