Działalność nieewidencjonowana to pułapka zastawiona przez rząd i ZUS
- Wysłane przez Paweł Ziółkowski
- Kategorie ZUS
- Data 16 październik 2025
Działalność nieewidencjonowana nie powinna być oskładkowana – składki znacznie zmniejszają jej opłacalność (nawet do zera) i nadmiernie ją komplikują. Wiedzą to wszyscy poza ZUS i rządem. O ile w przypadku ZUS widać chęć zmiany stanowiska, to rząd póki co pozostaje nieugięty.
- Stanowisko rządu dostępne na https://www.biznes.gov.pl/pl/portal/00115#8
Jak czytamy na portalu rządowym, świadczenie usługi w ramach działalności nieewidencjonowanej oznacza, że wykonawca podlega ubezpieczeniom jako zleceniobiorca, a od tych umów zleceniodawca odprowadza składki do ZUS. Na stronie możemy znaleźć między innymi następujące informacje:
„Podmiot zawierający z tobą taką umowę (zleceniodawca) pełni wtedy obowiązki płatnika składek i ma obowiązek w ciągu 7 dni zgłosić cię do ubezpieczeń społecznych lub ubezpieczenia zdrowotnego i opłacać składki ZUS.
Pamiętaj! Nie będziesz mieć obowiązku opłacania składek społecznych ani zdrowotnych tylko wówczas, jeśli w ramach działalności nierejestrowanej sprzedajesz towary (na przykład rękodzieło).
Od tej zasady istnieją wyjątki. Na przykład, jeśli jesteś studentem, który nie ukończył 26 lat, i wykonujesz zlecenie, to nie podlegasz obowiązkowym ubezpieczeniom i zleceniodawca nie musi odprowadzać składek do ZUS.”
- Stanowisko ZUS
- a) W interpretacji z dnia 24 lipca 2018 r. (nr DI/100000/43/822/2018), ZUS stwierdził, że osoby świadczące usługi w ramach działalności nieewidencjonowanej wykonują umowę, do której stosuje się przepisy o zleceniu na podstawie art. 750 Kodeksu cywilnego, a tym samym są objęte obowiązkami ubezpieczeniowymi.
- b) Na stronie https://www.zus.pl/-/ulga-na-start-preferencyjna-podstawa-dzialalnosc-nieewidencjonowana-jakie-sa-warunki-uprawnienia-i-skutk-1?p_l_back_url=%2Fwyniki-wyszukiwania%3Fquery%3Dnieewidencjonowana%26dateFrom%3D%26dateTo%3D#9 czytamy natomiast:
„W okresie prowadzenia działalności nieewidencjonowanej, tak jak w okresie korzystania z ulgi na start, nie podlegasz ubezpieczeniom społecznym, a w związku z tym nie korzystasz z ochrony, którą te ubezpieczenia gwarantują – nie masz prawa do świadczeń m.in. w razie choroby czy macierzyństwa. Okres prowadzenia przez Ciebie nieewidencjonowanej działalności nie będzie także uwzględniony przy ustalaniu prawa do świadczeń emerytalno-rentowych lub świadczeń przysługujących członkom Twojej rodziny. Nie będziesz mógł również ubiegać się o długoterminowe świadczenia z ubezpieczenia wypadkowego, ani członkowie Twojej rodziny (w przypadku Twojej śmierci), ponieważ nie podlegasz ubezpieczeniu emerytalnemu i rentowym, a tym samym ubezpieczeniu wypadkowemu.”
- c) W podręczniku dla szkół średnich (Lekcje z ZUS; Materiały dla ucznia; Opracowanie merytoryczne: ZUS, wydane przez ZUS w 2024) na slajdzie 9 z lekcji 4 czytamy, że działalność nieewidencjonowana nie podlega ZUS – zob. https://www.zus.pl/documents/10182/298188/Lekcje+z+ZUS+-+materia%C5%82y+dla+ucznia+-+Lekcja+4.pdf/6eae0818-3747-6408-fb8b-c589c9211963?t=1678096806491.
Po stronie wykonawcy ryzyko praktycznie nie występuje. Nawet na cytowanej powyżej stronie rządowej znajduje się informacja, że z tytułu tej działalności nie podlega się składkom z działalności gospodarczej (pozarolniczej działalności), a tym samym nie obowiązuje tu samoobliczenie składek. Innymi słowy wykonujący taką działalność składkom nie podlega i to bez względu na to, czy sprzedaje towary, czy usługi.
Inaczej jest po stronie nabywcy usług. Jeżeli uznamy, że jest to zlecenie, nabywca jest płatnikiem, który jest zobowiązany zarejestrować siebie i usługodawcę do ZUS i rozliczać składki tak, jak ze zlecenia. Co istotne – dotyczy to także nabywców będących osobami fizycznymi niewykonującymi działalności gospodarczej. Jeżeli zatem zrobimy coś w ramach działalności nieewidencjonowanej dla osoby fizycznej nieprowadzącej JDG, to w przypadku braku zgłoszenia do ZUS i nierozliczenia składek może to być uznane za naruszenie obowiązków płatnika, co jest zagrożone karą grzywny do 46.000 zł.
Podejście rządu i jeszcze do niedawna ZUS do działalności nieewidencjonowanej oparte zostało na pewnym błędzie logicznym. Z art. 750 Kodeksu cywilnego wynika, że do wszelkich umów o świadczenie usług nieuregulowanych w odrębnych przepisach stosuje się przepisy o zleceniu. Tymczasem omawiana działalność jest uregulowana w odrębnych przepisach (art. 5 Prawa przedsiębiorców), a tym samym stosowanie art. 750 Kodeksu cywilnego budzi wątpliwości.
Po drugie – usługi świadczone w ramach działalności nierejestrowanej i umowy zlecenia to dwa różne źródła przychodów w rozumieniu PIT (oczywiście, że to inna gałąź prawa, ale wskazuje to na odrębność obu aktywności zawodowych).
Po trzecie – idea była taka, że obowiązki miały być ograniczone do minimum, podczas gdy obłożenie składkami i to jeszcze rozliczanymi przez nabywcę (także osobę fizyczną niewykonującą działalności gospodarczej) jest po prostu nałożeniem ekonomicznie absurdalnego obowiązku.
Co więcej (po czwarte) – obowiązek ten nie został nałożony w drodze ustawy (w katalogach tytułów ubezpieczeniowych nie ma komentowanej działalności), tylko urzędników ministerstwa i ZUS.
Po piąte – niedające się rozstrzygnąć wątpliwości powinny być rozstrzygane na korzyść obywatela.
Po szóste w końcu – stosowanie rozgraniczenia na towary i usługi jest różnicowaniem sytuacji osób będących w takim samym położeniu, czyli nierówność wobec prawa. Towar i usługa to po prostu produkt danej aktywności zawodowej. Nie powinno mieć to większego znaczenia, co sprzedaję w ramach swojej działalności. Co istotne, żądanie składek od usług w praktyce oznacza konieczność zapłaty składek niemal w każdym przypadku. Działalność nierejestrowana – póki co – ma stosunkowo mały limit miesięcznych przychodów (obecnie 75% minimalnego wynagrodzenia), co w praktyce oznacza, że jest ona skierowana przede wszystkim do osób świadczących usługi. Na dodatek wprowadza to możliwość gier słownych, zmieniających usługę na towar – np. pisać opinię prawną mógłbym sprzedać dokument.
Dobra wiadomość jest tak, że ZUS zazwyczaj nie wie o takiej działalności. Albo nie jest ona w ogóle zgłaszana do ZUS, albo jest zgłaszana jako zlecenie. Ale trzeba uważać m.in. na sąsiadów… Jeżeli chcesz się dowiedzieć dlaczego – obejrzyj debatę: Bing Videos.
Paweł Ziółkowski
Posiada ponad dwudziestoletnie doświadczenie zawodowe w zakresie tematyki prawnej. Od 2000 r. wykonuje działalność gospodarczą w zakresie konsultingu, w ramach której pomaga zakładać, prowadzić i likwidować inne firmy. Autor ponad 16.000 publikacji w prasie fachowej i portalach elektronicznych. Zrealizował ponad 2000 szkoleń o tematyce prawnej, także w formie webinariów. Prowadzi zajęcia na Studiach Podyplomowych Kadry i Płace (GWSH w Katowicach oraz UTH w Warszawie) oraz na Studiach Podyplomowych Rachunkowości i Podatków (Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu). Specjalizuje się w podatkach, prawie pracy i prawie działalności gospodarczej.
Może Cię zainteresować
