Jubileusz fundacji rodzinnej. Czy warto teraz wylewać dziecko razem z kąpielą?
- Wysłane przez Bolesław Szyłkajtis
- Kategorie Aktualności prawne
- Data 24 maj
Początki
Minęły już pełne dwa lata odkąd w naszym porządku prawnym pojawił się nowy podmiot w postaci fundacji rodzinnej. To właśnie w dniu 23 maja 2023 r. weszła w życie ustawa o fundacji rodzinnej dająca wiele bardzo ciekawych perspektyw ukształtowania biznesu rodzinnego, zabezpieczenia majątku oraz ich utrwalenia na lata w ramach sukcesji, która wreszcie nabrała odpowiedniego kształtu właśnie poprzez wykorzystanie fundacji rodzinnej.
Początkowo większość z nas nieufnie i z dużą dozą ostrożności obserwowało i zapoznawało się z nowym wehikułem, powoli jednak przekonując się do potencjału, jaki nie się za sobą fundacja rodzinna. Również po początkowych wątpliwościach banki, księgowi oraz sądy rejestrowe i wieczystoksięgowe przyzwyczaiły się do tego nowego tworu prawnego.
Co oczywiste, dwa lata temu zainteresowanie zakładaniem fundacji rodzinnych było umiarkowane właśnie z uwagi na efekt nowości. Procedury rejestracyjne fundacji w Rejestrze Fundacji Rodzinnych nie trwały przesadnie długo – a postępowania były finalizowane nierzadko po półtora, dwóch miesiącach. Obecnie zainteresowanie fundacjami jest potężne: obecnie w Polsce mamy zarejestrowanych ponad dwa i pół tysiąca fundacji, a kolejne półtora tysiąca czeka na rejestrację. To wyraźnie obrazuje, jak ciekawym i perspektywicznym podmiotem – przede wszystkim w oczach przedsiębiorców – stały się fundacje rodzinne.
Czemu służy fundacja rodzinna?
Fundacje pozwalają przede wszystkim na zabezpieczenie majątku i biznesu (w szczególności rodzinnego), skonsolidowanie go w jednym centralnym podmiocie (np. jako podmiot holdingowy lub administrator mienia, w tym w szczególności nieruchomości) oraz sprawną i rozsądną sukcesję biznesu i majątku bez ryzyka jego rozdrobnienia lub wyprzedaży wskutek spadkobrania. Fundacja rodzinna ma zapewnić kontynuację biznesu, pozostanie jego składników w Polsce i pod polską jurysdykcją podatkową, tworzenie rodzinnych grup kapitałowych z prawdziwego znaczenia oraz dalszy rozwój biznesu i pomnażanie majątku rodzinnego, jak również korzystanie z niego przez osoby najbliższe fundatorowi lub fundatorom. Powyższym celom mają służyć preferencje podatkowe, z których korzysta fundacja, a przede wszystkim zasada, że podatek dochodowy (15%) fundacja płaci dopiero, gdy spełnia świadczenia na rzecz swoich beneficjentów albo w chwili rozwiązania fundacji i podziału jej mienia między beneficjentów.
Rysa na szkle
Jak jednak powszechnie wiadomo, miesiąc miodowy nie mógł trwać wiecznie. Już w sierpniu zeszłego roku ze strony Ministerstwa Finansów wypłynęły informacje o planowanych zmianach w działaniu a w szczególności zasad opodatkowania fundacji rodzinnych. Po zapowiedzi Wiceministra – która prawdę mówiąc była bardzo kontrowersyjna – bardzo słusznie podniesiono larum, że takie planowane działania stanowią nieuzasadnioną i niesprawiedliwą zmianę zasad w trakcie gry. Pamiętajmy, że ustawę o fundacji rodzinnej poparły praktycznie wszystkie siły polityczne. „Polski trust rodzinny” był bowiem od dawna wyczekiwanym i potrzebnym w Polsce wehikułem, jak zresztą sami politycy jednoznacznie twierdzili. Temat zmian prawnych został wówczas zamrożony.
Niemniej, obecnie ponownie Ministerstwo Finansów informuje, że będzie prowadziło prace nad uszczelnieniem systemu podatkowego w odniesieniu do fundacji rodzinnych. Oczywiście, sam zamysł jest jak najbardziej poprawny, niemniej, ważne by nie był nadmiernie rewolucyjny i nie krzywdził tych, którzy legalnie i poprawnie wykorzystują i planują wykorzystać fundacje rodzinne zgodnie z założeniami ustawy. Uzasadnienie planowanych zmian to oczywiście przeciwdziałanie nadużyciom podatkowym przy wykorzystaniu fundacji rodzinnych. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby planowane zmiany nie dotykały drastycznie podstawowych założeń działania fundacji, jak chociażby swobodne (ale zgodna z ustawą, w szczególności art. 5 ustawy o fundacji rodzinnej) dysponowanie mieniem w ramach fundacji.
Czy zmiany są konieczne?
Oczywiście, zdarzają się nadużycia ukierunkowane wyłącznie na agresywne optymalizacje podatkowe, niemniej, liczba takich przypadków jest minimalna w perspektywie wszystkich działających i zakładanych fundacji rodzinnych. Tak więc dla przykładu wniesienie nieruchomości, praw udziałowych albo innego mienia do fundacji, a ich zbycie i wypłata uzyskanych środków w formie świadczeń, zwieńczone dodatkowo rozwiązaniem fundacji będzie stanowiło jawną, niedozwoloną optymalizację. Jednak nie uzasadnia to zakusów Ministerstwa do czasowego (dość długiego) zablokowania albo utrudnienia obrotu mieniem przez fundacje (o ile transakcję będą zgodne z ustawą i celem fundacji). Tak więc, w przypadku wniesienia do fundacji mienia i następnie jego sprzedaż (preferencyjna podatkowo), ale z jednoczesnym zatrzymaniu tych środków w fundacji i przeznaczeniu ich na reinwestycje w ramach fundacji nie sposób zasadnie uznać za nieuprawnioną optymalizację.
Nie można więc wrzucać wszystkich do jednego worka i z powodu nielicznych, nieprawidłowych działań niektórych osób uniemożliwiać innym prawidłowe wykorzystanie fundacji rodzinnych. Równie dobrze można by z uwagi na naruszenia w ramach spółek komandytowych lub spółek z ograniczoną odpowiedzialnością (których jest znacznie więcej niż w przypadku fundacji rodzinnych) wprowadzić „odpowiedzialność zbiorową” i ograniczyć możliwości ich działania. Brzmi absurdalnie, prawda? Dodajmy, że w prawie 80% przypadków składanych wniosków o wydanie indywidualnych interpretacji podatkowych w związku z fundacjami rodzinnymi, fiskus podzielał i uznawał za w pełni zasadne stanowisko podatników!
Nierozsądna i nieuzasadniona zmiana zasad działania i opodatkowania fundacji mogłaby zatem doprowadzić do słusznego sprzeciwu oraz całkowitego upadku zaufania do naszego Ustawodawcy. Dlaczego należy diametralnie zmieniać zasady, skoro istnieją odpowiednie środki do przeciwdziałania ewentualnym nadużyciom? Miejmy nadzieję, że nasz Prawodawca okaże się – jak to się określa w nauce prawa – racjonalny i tym razem nie wyleje dziecka razem z kąpielą.
Epilog
Czy naprawdę potrzebujemy rewolucji w przepisach dotyczących fundacji? Zamiast stawiać krzyżyk na instytucjach, które od lat budują polski kapitał i wspierają rozwój, powinniśmy raczej wspierać ten rozwój. Ewentualne zmiany w prawie powinny dotyczyć wyłącznie przypadków patologicznych – sytuacji, w których fundacje stają się przykrywką dla nielegalnych interesów czy agresywnej optymalizacji podatkowej. Cała reszta zasługuje na wsparcie, nie na podejrzliwość.
A my oczywiście będziemy z uwagą śledzić dalszy rozwój prac legislacyjnych dotyczących fundacji rodzinnych.
Bolesław Szyłkajtis
Bolesław jest adwokatem, członkiem Izby Adwokackiej w Warszawie oraz partnerem zarządzającym w LTCA Legal. Ukończył prawo na Uniwersytecie Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie. Posiada wieloletnie, bogate doświadczenie w prowadzeniu i rozwiązywaniu sporów oraz obsłudze prawnej klientów, w szczególności z branży budowlanej i deweloperskiej. Swoje doświadczenie zdobył m.in. przy realizacji kluczowych projektów budowlanych i infrastrukturalnych, takich jak budowy linii kolejowych, dworców, stadionów, obiektów przemysłowych, dróg ekspresowych, autostrad i nieruchomości deweloperskich. Świadczył doradztwo na rzecz polskich i zagranicznych spółek w największych inwestycjach i sporach budowlanych w Polsce. Bolesław reprezentował klientów w licznych procesach sądowych i arbitrażowych o wielomilionowej wartości charakteryzujących się najwyższym stopniem skomplikowania i złożoności. Doradzał również klientom przy realizacji wielu znaczących i prestiżowych inwestycji budowlanych. Swoje bogate doświadczenie zdobywał w renomowanych polskich i międzynarodowych kancelariach prawnych, takich jak: JDP, DZP, CMS i Hoogells. W swojej praktyce kieruje się przede wszystkim indywidualnym podejściem do klientów zwracając szczególną uwagę na ich potrzeby biznesowe. Posiada szczególną umiejętność w szerokim, międzybranżowym podejściu do problemów klientów. Jest również doświadczonym prelegentem, który wielokrotnie występował na konferencjach i kongresach w branży budowlanej oraz prowadził liczne wykłady, warsztaty i panele, a także szkolenia dedykowane dla klientów. Obsługuje klientów w języku polskim, angielskim i niemieckim.