Małoletni i majątek
- Wysłane przez Paweł Blajer
- Kategorie Sukcesja i planowanie
- Data 17 październik 2025
Dziedziczenie ustawowe tylko pozornie wydaje się naturalnym rozwiązaniem. A już w ogóle jest pasmem problemów, gdy wśród spadkobierców są małoletnie dzieci.
Wtedy zaczynają się schody. Przepisy prawa rodzinnego, które mają chronić interesy dzieci, w praktyce potrafią całkowicie sparaliżować funkcjonowanie rodziny po śmierci jednego z rodziców.
Dobre intencje, trudne skutki
Zgodnie z zasadami dziedziczenia ustawowego, gdy umiera jeden z małżonków, spadek po nim przypada w częściach równych żyjącemu małżonkowi oraz dzieciom. Jeśli dzieci są małoletnie, to nie one faktycznie zarządzają majątkiem, ale sąd rodzinny – aż do momentu ich pełnoletności. Na papierze brzmi to jak gwarancja bezpieczeństwa. W praktyce – to źródło niekończących się formalności i frustracji.
Wystarczy wyobrazić sobie sytuację, w której zmarły był współwłaścicielem mieszkania, udziałów w spółce czy gospodarstwa rolnego. Po jego śmierci część udziałów trafia do dzieci. Gdyby wdowa chciała sprzedać nieruchomość, zmodernizować firmę czy podjąć decyzję dotyczącą majątku wspólnego, nie może tego zrobić samodzielnie. Każda czynność przekraczająca tzw. zwykły zarząd wymaga zgody sądu rodzinnego. A sądy rodzinne — z racji swojej ostrożności — bardzo rzadko takie zgody wydają.
Gdy dobre prawo staje się pułapką
W efekcie majątek, który miał służyć rodzinie, staje się dla niej ciężarem. Nie można go sprzedać, zmodernizować, czasem nawet wynająć bez ingerencji sądu. W przypadku firm czy udziałów w spółkach oznacza to często poważne kłopoty z prowadzeniem działalności, utrzymaniem płynności finansowej czy wykonywaniem zobowiązań wobec kontrahentów.
To sytuacja, której można uniknąć. Wystarczy świadomie zaplanować dziedziczenie – jeszcze za życia.
Rozsądny testament
Zamiast zdawać się na automatyzm dziedziczenia ustawowego, można sporządzić testament, który pozwoli uniknąć nadzoru sądu rodzinnego nad majątkiem. Dobrym rozwiązaniem jest tzw. testament wzajemny małżonków, w którym każde z nich wskazuje drugiego jako jedynego spadkobiercę. Dzięki temu w razie śmierci jednego z małżonków całość majątku trafia w ręce drugiego, który może nim swobodnie zarządzać.
Dzieci oczywiście zachowują swoje prawa — w szczególności prawo do zachowku — ale nie wchodzą w rolę współwłaścicieli, nad którymi czuwa sąd. To pozwala rodzinie zachować stabilność, uniknąć biurokratycznego chaosu i zadbać o majątek w sposób zgodny z wolą zmarłego.
Myśl z wyprzedzeniem
Jeśli w rodzinie są małoletnie dzieci, brak testamentu to nie tylko niedopatrzenie – to realne ryzyko sparaliżowania decyzji majątkowych na długie lata. Testament nie odbiera dzieciom ich praw, ale chroni rodzinę przed sytuacją, w której każda czynność wymaga urzędowej zgody.
Paweł Blajer
Adwokat i ekonomista. Doktor nauk prawnych. Specjalizuje się w planowaniu spadowym i prawie karnym gospodarczym. Praktyka obejmuje również doradztwo w zakresie dziedziczenia przedsiębiorstwa, zabezpieczenia majątku osobistego, wykonywanie testamentu i zarząd sukcesyjny. Zajmuje się również wsparciem w zakresie komunikacji sporu prawnego. Autor jednych z pierwszy publikacji dotyczących zapisu windykacyjnego przedsiębiorstwa, zarządu sukcesyjnego oraz fundacji rodzinnej. Wykładowca akademicki. Od ponad 20 lat dziennikarz, komentator i ekspert w mediach jeśli chodzi o zagadnienia związane z tematyką prawną i ekonomiczną, z charakterystycznym praktycznym podejście do tematów. Były kierownik Działu Prawa i Podatków “Rzeczpospolitej” (tzw. żółtych stron). Autor programu “Blajer mówi: Biznes” (TVN CNBC Biznes, TVN CNBC, BIZNES24) – jedynego z pierwszych programów telewizyjnych dla przedsiębiorców. W TVN24 BIS (TVN24 Biznes i Świat) prowadził program “Bilans” oraz „Biznes dla ludzi”. Autor programu “Antykryzys poradnik” o zarządzaniu firmą w okresie zagrożenia epidemicznego. Otrzymał nagrodę specjalną Business Centre Club (BCC), Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) oraz Kapituły Krajowej Rady Radców Prawnych.
