Pracownik na zleceniu to oksymoron!
- Wysłane przez Paweł Ziółkowski
- Kategorie ZUS
- Data 30 październik 2025
Często można spotkać się z określeniem „pracownik na zleceniu”. Dotychczas było to określenie błędne, ale używanie go raczej nie wywoływało negatywnych skutków. Wszystko może się zmienić od nowego roku, gdy PIP otrzyma nowe uprawnienia. Posługiwanie się takim określeniem może bowiem skłonić inspektora PIP do uznania, że faktycznie została zawarta umowa o pracę.
Od strony prawnej pracownik, to osoba zatrudniona w ramach stosunku pracy. Tylko i wyłącznie. Potocznie – to osoba wykonująca pracę, a często nawet szerzej – wykonująca zlecone jej usługi. Dlatego często zdarza się nazywanie pracownikami osób wykonujących umowy cywilnoprawne (przede wszystkim zlecenia) a nawet współpracujących w ramach umowy B2B.
Dotychczas nazywanie powyższych osób pracownikami zazwyczaj uchodziło na sucho. Co prawda mogło to wskazywać na zawarcie umowy cywilnoprawnej na warunkach umowy o pracę, co jest zagrożone karą grzywny do 30.000 zł, ale w praktyce zagrożenie było znikome. Spraw o stwierdzenie stosunku pracy było jak na lekarstwo, a kary za wykroczenia przeciwko prawom pracowniczym zazwyczaj nawet nie zbliżały się do górnego limitu.
Sytuacja może się zmienić od nowego roku, po wejściu w życie zmian w przepisach o Państwowej Inspekcji Pracy. Inspektorzy PIP mają bowiem dostać uprawnienie do stwierdzenia stosunku pracy, co w praktyce oznacza prawo przekształcenia umowy cywilnoprawnej lub umowy B2B w umowę o pracę, a jednocześnie kary z kodeksu pracy mają zostać podwyższone do 60.000 zł. Na dodatek decyzje inspektorów PIP mają mieć rygor natychmiastowej wykonalności, którego nie wstrzyma odwołanie.
Oczywiście dalej będzie można zawierać umowy zlecenia i B2B. Wzrośnie jednak ryzyko, co wymusi zmianę podejścia do takich umów. Aby zachować bezpieczeństwo trzeba będzie zawierać je na warunkach niewskazujących na stosunek pracy (tak naprawdę zasada ta już obowiązuje, ale mało kto się tym przejmuje). Zmianę należy zacząć od semantyki – osoba na zleceniu to zleceniobiorca. Osoba na B2B to zaś kontrahent, współpracownik, podwykonawca. Nazywanie ich mimo to pracownikami może wskazywać na fakt zawarcia umowy na warunkach umowy o pracę. To zaś może wywołać opłakane skutki, mocno uderzające po kieszeni zatrudniających (kary, składki, konieczność płacenia za urlopy itd.). Dlatego też warto zadbać o właściwe nazywanie osób wykonujących dla nas pracę.
Podsumowanie
Oxy pochodzi z greki i znaczy „ostry”, moron znaczy „głupi, idiotyczny”. Oksymoron, to figura retoryczna, którą tworzy się przez zestawienie wyrazów o przeciwstawnych znaczeniach – np. gorący lód czy milczący krzyk (niektórzy dodaliby: Polski Ład i uczciwy polityk). Oksymoronem jest także pracownik na zleceniu.
Użycie tego ostatniego określenia jest nie tylko błędne i pozbawione sensu, ale także niebezpieczne. Może spowodować nieporozumienia (np. przy zleceniu napisania opinii prawnej), ale może być też wykorzystane do stwierdzenia istnienia stosunku pracy.
Uwzględniając powyższe apelujemy o prawidłowe nazywanie osób wykonujących dla nas pracę! To nie jest trudne, a na pewno zwiększy nasze bezpieczeństwo!
Paweł Ziółkowski
Posiada ponad dwudziestoletnie doświadczenie zawodowe w zakresie tematyki prawnej. Od 2000 r. wykonuje działalność gospodarczą w zakresie konsultingu, w ramach której pomaga zakładać, prowadzić i likwidować inne firmy. Autor ponad 16.000 publikacji w prasie fachowej i portalach elektronicznych. Zrealizował ponad 2000 szkoleń o tematyce prawnej, także w formie webinariów. Prowadzi zajęcia na Studiach Podyplomowych Kadry i Płace (GWSH w Katowicach oraz UTH w Warszawie) oraz na Studiach Podyplomowych Rachunkowości i Podatków (Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu). Specjalizuje się w podatkach, prawie pracy i prawie działalności gospodarczej.
 
                
             
         
                                 
                                