Brak absolutorium dla członka zarządu spółki. Co to oznacza i co dalej?
- Wysłane przez Bolesław Szyłkajtis
- Kategorie Aktualności prawne
- Data 14 czerwiec
Wielkimi krokami wkraczamy w okres zwoływania zgromadzeń wspólników spółek w celu podjęcia corocznych wymaganych uchwał. Tymi podstawowymi sprawami, którymi musi zająć się zwyczajne zgromadzenie wspólników są: zatwierdzenie rocznego sprawozdania spółki za ostatni rok obrotowy, decyzja odnośnie przeznaczenia zysku albo pokrycia straty oraz decyzja w przedmiocie zatwierdzenia sprawozdania zarządu i udzielenia absolutorium jego członkom. Dzisiaj przyjrzymy się tej ostatniej ważnej, choć zazwyczaj bagatelizowanej kwestii.
Absolutorium dla członków zarządu spółek kapitałowych to w telegraficznym skrócie nic innego jak zatwierdzenie przez wspólników działań zarządu i poszczególnych jego członków oraz potwierdzenie, że te ich działania były poprawne i zgodne z oczekiwaniami wspólników. Zielone światło do dalszego wykonywania funkcji.
Ale co się dzieje w sytuacji, gdy absolutorium jednak nie zostanie udzielone? Otóż odpowiedzi jest kilka, oczywiście w zależności od konkretnego przypadku.
Po pierwsze, brak absolutorium nie oznacza automatycznego odwołania członków lub członka zarządu ze sprawowanej funkcji i pozbawienia go mandatu. Brak może więc oznaczać po prostu „żółtą kartkę” dla zarządu lub poszczególnych jego członków, swoiste ostrzeżenie na przyszłość.
Po drugie brak udzielenia absolutorium może stanowić pierwszy krok ku odebrania mandatu. Należy podkreślić, by członek zarządu przestał sprawować swoją funkcję musi nastąpić albo zrzeczenie się mandatu (może to uczynić jedynie członek zarządu), albo mandat może zostać odebrany przez organ uprawniony do odwoływania członków zarządu. Tak więc, naturalną konsekwencją braku absolutorium z poważnych powodów jest odebranie mandatu.
Po trzecie, uchwała o nieudzieleniu absolutorium powinna zawierać uzasadnienie. Jest to istotne zarówno z perspektywy członka zarządu, który w takiej sytuacji będzie miał jasno zakreślone powody, dla których utracił zaufanie wspólników lub rady nadzorczej. Z perspektywy spółki jest to o tyle ważne, że w razie sporu z członkiem zarządu takie uzasadnienie pełni rolę precyzyjnych przesłanek, z powodu których dany członek zarządu nie powinien dalej sprawować mandatu.
Warto też podkreślić, że brak absolutorium może w pewnych okolicznościach stanowić naruszenie dóbr osobistych członka zarządu. Otóż nic nie dzieje się w próżni, a członek zarządu, któremu nie udzielono absolutorium, w konsekwencji czego zakończył współpracę ze spółką, również może ponosić konsekwencje wizerunkowe, które mogą utrudnić mu działanie na rynku. Dlatego tak ważne jest, by brak udzielenia absolutorium nie było działaniem impulsywnym, subiektywnym i nieuzasadnionym. W takim wypadku może to skutkować roszczeniami byłego członka zarządu wobec spółki lub wręcz wobec jej wspólników.
W razie nieaprobowanego i szkodliwego dla spółki działania członka zarządu należy jednak pamiętać, że udzielenie mu mimo wszystko absolutorium może stanowić przeszkodę do pociągnięcia takiej osoby do odpowiedzialności za szkody, do których jego działania albo zaniechania doprowadziły.
Można spojrzeć na tę kwestię jeszcze z innej strony: udzielenie absolutorium w ogóle nie stoi na przeszkodzie późniejszemu odwołaniu członka zarządu.
Reasumując, brak absolutorium:
- oznacza brak aprobaty dla sposobu, w jaki członek zarządu zarządzał spółką w danym roku;
- jest to wyraz dezaprobaty, ale nie oznacza automatycznego odwołania z funkcji;
- nie ma bezpośrednich skutków prawnych – członek zarządu nadal może pełnić swoją funkcję, chyba że zostanie odwołany osobną uchwałą;
- może być wstępną przesłanką do dochodzenia roszczeń przez spółkę, jeżeli wyrządzono jej szkodę;
- może skutkować pociągnięciem członka zarządu do odpowiedzialności odszkodowawczej (art. 293 KSH w przypadku sp. z o.o., art. 483 KSH w przypadku S.A.).
- może mieć negatywny wpływ na reputację – szczególnie w spółkach publicznych brak absolutorium może negatywnie wpływać na wizerunek menedżera na rynku.
Ale(!):
- nie jest równoznaczne ze stwierdzeniem winy czy naruszenia prawa ze strony członka zarządu;
- nie wyklucza ewentualnej odpowiedzialności, ale też jej nie przesądza.
Bolesław Szyłkajtis
Bolesław jest adwokatem, członkiem Izby Adwokackiej w Warszawie oraz partnerem zarządzającym w LTCA Legal. Ukończył prawo na Uniwersytecie Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie. Posiada wieloletnie, bogate doświadczenie w prowadzeniu i rozwiązywaniu sporów oraz obsłudze prawnej klientów, w szczególności z branży budowlanej i deweloperskiej. Swoje doświadczenie zdobył m.in. przy realizacji kluczowych projektów budowlanych i infrastrukturalnych, takich jak budowy linii kolejowych, dworców, stadionów, obiektów przemysłowych, dróg ekspresowych, autostrad i nieruchomości deweloperskich. Świadczył doradztwo na rzecz polskich i zagranicznych spółek w największych inwestycjach i sporach budowlanych w Polsce. Bolesław reprezentował klientów w licznych procesach sądowych i arbitrażowych o wielomilionowej wartości charakteryzujących się najwyższym stopniem skomplikowania i złożoności. Doradzał również klientom przy realizacji wielu znaczących i prestiżowych inwestycji budowlanych. Swoje bogate doświadczenie zdobywał w renomowanych polskich i międzynarodowych kancelariach prawnych, takich jak: JDP, DZP, CMS i Hoogells. W swojej praktyce kieruje się przede wszystkim indywidualnym podejściem do klientów zwracając szczególną uwagę na ich potrzeby biznesowe. Posiada szczególną umiejętność w szerokim, międzybranżowym podejściu do problemów klientów. Jest również doświadczonym prelegentem, który wielokrotnie występował na konferencjach i kongresach w branży budowlanej oraz prowadził liczne wykłady, warsztaty i panele, a także szkolenia dedykowane dla klientów. Obsługuje klientów w języku polskim, angielskim i niemieckim.