Ulga na robotyzację i kwestie praktyczne wymagające analizy
- Wysłane przez Kajetan Kubicz
- Kategorie Ulgi podatkowe
- Data 10 wrzesień 2024
Ulga na robotyzację stanowi niezwykle ciekawe rozwiązanie dla producentów stawających na automatyzację procesów produkcyjnych i unowocześnianie parku maszynowego. Niestety, jeśli przyjrzeć się poszczególnym przypadkom z życia wziętych, może się okazać, że ulgi tej nie będzie mogło rozliczyć gro podatników z branży przemysłowej. Zacznijmy jednak od początku.
- Dla kogo przeznaczona jest ulga na robotyzację?
Ulga ta przeznaczona jest przedsiębiorców, którzy celem zautomatyzowania procesów wytwarzania wyrobów materialnych ponoszą koszty podatkowe robotyzacji.
Kosztem podatkowym robotyzacji jest przy tym wartość dokonywanych odpisów amortyzacyjnych od ściśle określonej kategorii wydatków: opłat od leasingu finansowego „robota”, bądź kosztów nabycia fabrycznie nowego „robota”, czy też ponoszonych przed przyjęciem „robota” do używania i ujmowanych w wartości początkowej koszty usług szkoleniowych dotyczących obsługi „robota” oraz koszty nabycia wartości niematerialnych i prawnych niezbędnych do poprawnego uruchomienia i przyjęcia do używania „robota”.
Warto przy tym wspomnieć, że ulga ta jest limitowana na dwóch poziomach. Po pierwsze, wysokością odliczenia wyłącznie do kwoty odpowiadającej 50% tych odpisów amortyzacyjnych (ujętych w kosztach podatkowych). Po drugie, terminem stosowania ulgi wyłącznie w okresie od początku roku podatkowego, który rozpoczął się w 2022 r., do końca roku podatkowego, który rozpoczął się w 2026 r. i wyłącznie względem odpisów jakich podatnik dokonywał w tym czasie. W niniejszym artykule chciałbym się jednak skupić nie tyle na podstawowych zasadach rozliczenia ulgi na robotyzację, co na opisaniu kilku przypadków jakie niejednokrotnie występują w życiu gospodarczym, a które nie mogą korzystać z omawianej preferencji.
- Robot dla zastosowań inne niż przemysłowe
Na wstępie warto zaznaczyć, że ustawy podatkowe (PIT/CIT) zawierają dokładną definicję „robota”, którą można podzielić na 3 zasadnicze właściwości „robota”.
Raz, urządzenie to ma być zautomatyzowane (m.in. programowane i sterowalne oraz zintegrowane z systemami zarządzania produkcją, bądź planowania lub projektowania produktów). Dwa, urządzenie to ma mieć co najmniej trzy stopnie swobody. Trzy, ma mieć zastosowanie przemysłowe.
Z ulgi nie skorzystają zatem podmioty, które nabyły robota, który nie mieściłby się definicji ustawowej, tj. nie spełniałby ww. cech charakterystycznych. Przykładowo miałby wyłącznie dwa poziomy swobody ruchu lub też nie miałby zastosowania przemysłowego. Zatrzymajmy się tutaj na chwilę, albowiem wżyte przez ustawodawcę sformułowanie „dla zastosowań przemysłowych” wymaga szerszej uwagi.
W ocenie organów podatkowych zastosowanie przemysłowe oznacza wyłącznie zastosowanie w procesie produkcji rzeczy. Mówimy więc o zastosowaniu w linii technologicznej służącej procesowi produkcji, a nie o jakimkolwiek zastosowaniu gospodarczym, np. dla celów gospodarki magazynowej.
Nie da się ukryć, że na tym tle mamy pewne rozbieżności pomiędzy wykładnią przepisów podatkowych. Interpretacje dotyczące opodatkowania podatkiem u źródła (WHT) wypłat z tytułu użytkowania urządzenia przemysłowego niejednokrotnie obejmują rozszerzającą wykładnię pojęcia „przemysł” i uznają za urządzenia przemysłowe również takie, które nie służą stricte produkcji (np. serwery, urządzenia magazynowe, czy transportowe). Niestety, w zakresie ulgi na robotyzację interpretacje są z goła odmienne i mocno zawężają pojęcie „przemysłu” oraz „zastosowań przemysłowych” jedynie do działalności wytwórczej – produkcyjnej.
W efekcie, przedsiębiorcy powinni analizować zakres wykorzystywania omawianego „robota” w procesie produkcyjnym, aby prawidłowość zastosowanego odliczenia nie była kwestionowana.
Na marginesie warto ponieść, że odliczeniu podlegać mogą nie tylko koszty podatkowe związane opisywanym „robotem”, ale także ze wszelkimi maszynami, urządzeniami peryferyjnymi, systemami, czy jednostkami (rzeczami) funkcjonalnie powiązanymi z takim „robotem”. Wciąż jednak przesłanki definicji „robota” muszą być spełnione.
- Istotna cecha nowości
Zakładając, że nasze urządzenie spełnia definicję „robota” i rozpatrując możliwość zastosowania ulgi na robotyzację, konieczne jest jeszcze zwrócenie uwagi na kilka kwestii.
Pierwszym zagadnieniem jest pytanie czy nasz „robot” został nabyty jako „fabrycznie nowy”? Chodzi więc o takie urządzenie, które dopiero co zeszło z taśmy produkcyjnej i nie było wykorzystywane w jakimkolwiek aspekcie. Nabycie robota używanego, czy nawet pokazowego (demonstracyjnego) niestety pozbawia nas prawa do ulgi. Przy tym, liczy się fakt nabycia „robota” jako fabrycznie nowego i ponoszenie określonego rodzaju kosztów podatkowych, czyli dokonywanie odpisów amortyzacyjnych po roku 2022. Sam „robot” natomiast może być urządzeniem, które zostało nabyte wcześniej (np. 2020 roku), a zatem ulga może dotyczyć „robotów” już przyjętych do używania – amortyzowanych. Kluczowe jest jednak, aby amortyzacja dotyczyła fabrycznie nowego środka trwałego.
Przy tym, zawężające postrzeganie omawianej preferencji przez organy podatkowe prowadzi również do takich (w naszej ocenie absurdalnych) wniosków, że popularne ostatnimi czasy umowy tzw. leasingu zwrotnego (ang. sale and lease back) nie pozwalają na skorzystanie z ulgi. Skoro bowiem transakcja taka dzieli się na trzy osobne zdarzenia: (i) zakup rzeczy przez przedsiębiorcę, (ii) odsprzedaż rzeczy do firmy leasingowej, a ostatecznie (iii) wzięcie rzeczy w leasing przez tego przedsiębiorcę to, rzecz taka pozbawiona jest cech „fabrycznej nowości”. Trudno się zgodzić z takim podejściem, jednak firma decydująca się na zastosowanie odliczenia w takich okolicznościach powinna brać pod uwagę ryzyko sporu sądowego z organami podatkowym.
Na marginesie nie sposób pominąć również pojawiających się rozbieżności wykładniczych w zakresie prawa do zastosowania ulgi względem odpisu amortyzacyjnego vs. jednorazowo względem kosztu nabycia „robota” (przykład wyrok WSA w Warszawie z 21 grudnia 2023 r., III SA/Wa 1993/23). W ślad za dominującym obecnie i jednolitym stanowiskiem organów podatkowych w niniejszej publikacji wskazujemy na możliwość rozliczenia ulgi względem odpisów amortyzacyjnych. Nie sposób jednak pominąć, iż pojawiło się już orzeczenie, który zakwestionował takie podejście. Dlaczego o tym mówimy? Utrzymanie się linii wykładniczej WSA będzie miało takie skutki, że z jednej strony w ramach ulgi rozliczyć będziemy mogli również składniki majątku niebędące środkami trwałymi i niepolegające amortyzacji (poniżej 10 tys. zł), z drugiej strony ulga obejmie wyłącznie takie koszty jakie ponieśliśmy po roku 2022, a więc okoliczność kontynuacji odpisów amortyzacyjnych od środków trwałych nabytych przed rokiem 2022 pozostanie bez znaczenia. Jeśli zatem firma zakupiła „robota” jeszcze przed 2022 rokiem, rozwój omawianej wykładni należy bacznie obserwować.
- Pozostałe przypadki z życia wykluczające stosowanie ulgi
Kolejnym aspektem jest wykluczenie z możliwości rozliczenia ulgi wszelkich kosztów ponoszonych w ramach najmu lub dzierżawy „robota”. Analogicznie, w przypadku umów podobnych, w tym dotyczących leasingu operacyjnego, gdzie prawo do rozliczeń odpisów amortyzacyjnych od środka trwałego ma nie korzystający z rzeczy, lecz leasingodawca (względnie: wynajmujący, wydzierżawiający). Zaznaczyć bowiem należy, że środek trwały powinien pozostawać składnikiem majątku przedsiębiorcy, który rozważa rozliczenie ulgi na robotyzację, a ww. okolicznościach tak nie jest. W tym aspekcie, jakiekolwiek nakłady na ulepszenie „robota” stanowiącego własność innego podatnika także nie skorzystają z preferencji. Nawet, jeśli końcowo ponosić będziemy koszty podatkowe w postaci odpisów amortyzacyjnych, w ramach tzw. inwestycji w obcym środku trwałym.
W branży produkcyjnej niejednokrotnie występują również sytuacje, w których przedsiębiorcy sami wytwarzają środki trwałe, w tym omawiane „roboty”. Jakkolwiek środki trwałe wytworzone we własnym zakresie mogą być przedmiotem amortyzacji podatkowej, tak odpisy amortyzacyjne z tego tytułu nie będą mogły zostać uwzględnione w odliczeniu. Nie występuje bowiem element „nabycia” fabrycznie nowego „robota”. Uzasadnionym pytaniem jest jednak, czy koszty nabycia maszyn i urządzeń peryferyjnych (np. obrotników, czy suwnic) wykorzystanych do takiego ulepszenia mogłyby już skorzystać z takiej preferencji. W mojej ocenie, odpowiedniej proporcji – tak, ponieważ koszty nabycia takich rzeczy realnie zwiększają wartość początkową i stanowią podstawę do naliczania odpisów amortyzacyjnych. Okoliczność ta powinna jednak być przedmiotem pogłębionej analizy u każdego z podatników.
Powyższe okoliczności, niewątpliwie wpływają na małą popularność w stosowaniu omawianej ulgi, niemniej nie da się ukryć, że ta stanowi kolejne rozwiązanie pozwalające na istotne zmniejszenie zobowiązań podatkowych. W szczególności, że ulgą taka można łączyć z innymi preferencjami, np. ulgą na prototyp.
https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/9598982,wykladnia-przyjeta-przez-fiskusa-utrudnia-skorzystanie-z-ulgi-na-robot.html
Pisaliśmy o tym w Dzienniku Gazeta Prawna w publikacji pt.: „Wykładnia przyjęta przez fiskusa utrudnia skorzystanie z ulgi na robotyzację” (DGP nr 175
Kajetan Kubicz
Kajetan jest adwokatem i ekspertem z zakresu podatku VAT oraz Partnerem Kancelarii LTCA. Ukończył prawo na Uniwersytecie Warszawskim oraz aplikację adwokacką przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Warszawie. Doświadczenie zawodowe zdobywał m.in. w jednej z największych kancelarii prawnych w Polsce oraz w międzynarodowej kancelarii doradztwa podatkowego i restrukturyzacyjnego świadcząc usługi bieżącego doradztwa podatkowego oraz uczestnicząc w licznych audytach podatkowych. Specjalizuje się w doradztwie na rzecz Klientów działających w branży budowlanej, transportowej, produkcyjnej oraz handlowej. Obecnie jest odpowiedzialny za bieżące doradztwo prawno-podatkowe, zarówno dla Klientów krajowych, jak i zagranicznych, głównie z obszaru VAT oraz w zakresie ulg podatkowych w podatkach PIT/CIT dotyczących rozwoju i innowacyjności. Jest autorem kilkuset wniosków o wydanie interpretacji indywidualnych prawa podatkowego oraz o dokonanie klasyfikacji statystycznej towarów i usług. Autor licznych publikacji z zakresu prawa podatkowego zwłaszcza w zakresie opodatkowania VAT. Włada biegle językiem angielskim.